czyli Scott Barry to fajny przykład autorskiego designu, z jednej strony bardzo współczesnego, z drugiej sięgającego po estetykę lat 60/70-tych. Bardzo egzotyczne i niepokojące połączenie.
SacredMtn
Kazukita Kamatsu
Z jego strony www wywnioskowałem tylko, że jest z Japonii i stał się internetowym odkryciem w ciągu chwili. Jak to bywa z wirusami pewnie za chwile o nim wszyscy zapomną, ale puki co hype trwa więc enjoy it!
Drew Struzan
Choć jego nazwisko może brzmieć dla wielu dość egzotycznie to tego rysownika zna każdy, jeżeli nie z nazwiska to prac powielanych na plakatach, kupkach, długopisach,koszulkach, bilbordach itd. I choć szczyt jego popularności i styl który reprezentował był modny w latach osiemdziesiątych wciąż sprawia duże wrażenie. Może ze względu na to że wychowałem się na produkcjach hollywoodzkich z tego właśnie okresu i nieodmiennie wiąże emocje wieczornej emisji w TVP1 Poszukiwaczy Zaginionej Arki z tymi właśnie plakatami... Można powiedzieć o nich dużo - że są bufoniarskimi , przesłodzonymi, pre-photoshopowymi, świetnie narysowanymi paskudztwami, że nierzadko wyglądają lepiej od filmów które promują, że bez nich Gwiezdne Wojny obejrzałoby pewnie o kilka milionów ludzi mniej, że są tylko efektem ubocznym całkiem nieźle prosperującego biznesu etc etc. Wcale mnie to nie boli a gdy oglądam te plakaty czuję ogromną, niesprecyzowaną tęsknotę...
Sam Weber
Taki typ ilustracji może się podobać lub nie ale temu twórcy nie można zarzucić braku oryginalności. Piękny jest fakt, że jak widać nie idzie on w stronę popowej konwencji i nawet w bardziej komercyjnych realizacjach czuć pazur i konsekwencje.
Grzegorz Domaradzki
Jest to Pan na którego trafiłem całkiem przypadkiem. Starterem był projekt odrzuconej[SIC!] okładki duetu Kucz/Kulka. Z tego co udało mi się wywnioskować z profilu na behance i strony internetowej to ów Pan jest nie tylko utalentowanym poznańskim grafikiem komercyjnym realizującym zamówienia dla magazynów i firm poza granicami naszego smutnego kraju(nic dziwnego biorąc pod uwagę powyższy przykład...) ale również świetnym rysownikiem, ilustratorem, animatorem itd.
Zwłaszcza robi wrażenie perfekcyjne opanowanie Photosopa i użycie ze smakiem możliwości jakie daje ta potężna maszyna. No po prostu bardzo dobry dizajn. Wow.
Marek Przybyła
...to kolejny przykład polskiego artysty tworzącego od lat lecz - co zastanawiające - dość mało znanego. Jest on twórcą olbrzymiej ilości i różnorodności obrazów, kolarzów, rzeźb a w szczególności niesamowitych książek autorskich. Są to dosłownie całe wszechświaty zamknięte w przepięknie zdobionych/tłoczonych/malowanych/klejonych oprawach. Co ciekawe, obok tworów na granicy abstrakcji i typografii inspirowanej pismem chińskim i sanskrytem, Pan Marek jest również autorem własnych tekstów zamkniętych w bardziej tradycyjnych tomach.
Wciąga eklektyzm inspiracji oraz swoisty oniryczny klimat, fascynujące jest też rzadko już spotykane przywiązanie do tradycyjnego warsztatu i kultura znaku.
Jesse Auersalo

Jesse Auersalo
Illustrate Yourself . com
Illustrate Yourself to strona promująca polskich (choć w sumie nie tylko) ilustratorów - coś na zasadzie IllustrationMundo , bez całej otoczki społecznościowej i odrobinę skromniej, choć nie mniej profesjonalnie. Strona jest przejrzysta, galerie autorów starannie dobrane, wszystko zachęca potencjalnych klientów. To chyba pierwsza taka incjatywa w kraju. +.
John Ryan Solis
Nic porażającego, ale ciekawego i wartego wspomnienia. Coś dla fetyszystów których kręcą włosy. Mocna czwórka z plusem.
jeżeli jesteś cieniasem bez konta na ffffound...
to nie pozostało Ci nic innego jak zdobyć zaproszenia na Dropular (dziecko szwedzkiego teamu Suprb) lub po prostu zalogować się na vi.sualize.us (ze stanów więc wiadomo o co chodzi...) .
No i jeszcze imgspark, który wydaje się mieć troche więcej zatosowań niż wariacje ffffound'a. Namiar na ten słodki portal podsunął mi kmh (twórcę opiniotwórczego bloga o komiksach - www.motywdrogi.pl enjoy!). Dzięki! Wciąż jestem otwarty na nowe propozycje...
{ths}
...to Thomas Schostok, niemiecki designer zajmujący się logotypem, typografią, projektowaniem stron, ilustracją... no ogólnie wszystkim co można sobie wyobrazić. To chyba jeden z najlepszych i najspójniejszych przykładów stylu cut & paste jaki dane było widzieć moim oczom. Co najbardziej mnie zaintrygowało to pokaźny zbiór artbooków (lub jak nazywa je autor gluebooków) po prostu eksplodujących niezłymi pomysłami.